autor: Zbigniew Markowski
Stanisław Szeptycki nazywany jest żołnierzem, dyplomatą i politykiem, ale nawet tak szerokie potraktowanie jego życiorysu stanowi zarys nader skromny. Z sukcesami organizował życie gospodarcze (włókiennictwo oraz branża naftowa – był nawet prezesem Krajowego Towarzystwa Naftowego), pełnił funkcję attache wojskowego w czasie wojny rosyjsko – japońskiej oraz ministra w rządzie Wincentego Witosa, nade wszystko zaś miał szczęście do tak zwanych momentów historycznych. Jako oficer sztabowy armii austriackiej (z ukończonymi uczelniami o specjalności artyleryjskiej i kawaleryjskiej) dowodził brygadą, później zaś kierował III Brygadą Legionów Polskich.
Powierzono mu dowództwo nad wszystkim oddziałami wojskowymi byłego zaboru austriackiego. Józef Piłsudski (pod koniec 1918 roku) mianował go na stanowisko szefa Sztabu Generalnego, choć zaufanie Naczelnego Wodza okazało się w przypadku Szeptyckiego nieco chwiejne – już dwa lata później, po konflikcie z marszałkiem odsunięty został od dowódczej funkcji na froncie wojny polsko – bolszewickiej. Kolejny historyczny moment z udziałem Stanisława Szeptyckiego dokonał się latem roku 1922 – gdy (po powstaniach śląskich i plebiscycie) wojsko polskie uroczyście wkraczało na Górny Śląsk. Oddziałami tymi dowodził właśnie Szeptycki, który w obchodach reprezentował państwo polskie. Główne uroczystości odbyły się 20 czerwca w Katowicach – żołnierze przeszli w wielokilometrowej defiladzie na rynek, po drodze mijając niemal trzydzieści udekorowanych, symbolicznych bram. Od powstańców śląskich Szeptycki otrzymał niecodzienny dar: pamiątkowy, prawie dwumetrowy miecz o wadze dziesięciu kilogramów z napisem upamiętniającym przejęcie Górnego Śląska. Trzy dni później zorganizowano powitanie w Chorzowie (wówczas jeszcze Królewskiej Hucie).
Hajduki Wielkie, Łagiewniki, Lubliniec, Lipiny, Brzeziny i Piekary Śląskie powitały żołnierzy 26 czerwca, także tego samego dnia oddziały ze Stanisławem Szeptyckim na czele dotarły do Tarnowskich Gór. Na rynku odprawiono mszę polową, wystąpiły dwa chóry (ze Strzybnicy i z Tarnowskich Gór), odbyła się defilada pod dwudziestoma bramami powitalnymi. Wieczorem, na zaproszenie starosty, generał wziął udział w bankiecie, gdzie po raz kolejny przemawiał. Stanisław Szeptycki interesował się później jednostkami wojskowymi na Górnym Śląsku w sposób szczególny: między innymi obecny był na wręczeniu sztandaru 11. Pułku Piechoty – znów wziął więc udział w uroczystościach na tarnogórskim rynku. Generałowi zawdzięczamy Święto Wojska Polskiego – to jego rozkaz z 1923 roku nakazuje traktowanie 15 sierpnia jako uroczystego dnia żołnierza polskiego.
W zamach majowym Szeptycki opowiedział się po stronie rządu, co wykluczyło go z życia politycznego. Podczas kampanii wrześniowej – mimo starań – nie otrzymał przydziału, po wojnie – aż do śmierci w 1950 roku – pełnił funkcję prezesa Polskiego Czerwonego Krzyża. Nosił tytuł hrabiowski, po kądzieli był wnukiem Aleksandra Fredry. W gwarkowskim pochodzie generałowi towarzyszą żołnierze 27. Pułku Piechoty stacjonującego w Częstochowie a zasłużonego w czasie wojny polsko – bolszewickiej skutecznymi walkami z konnicą Budionnego. Pułk wchodził w skład tak zwanej Armii Śląskiej obejmującej Śląsk dla państwa polskiego.