Blanche von Donnersmarck

Blanche von Donnersmarck

autor: Zbigniew Markowski

W historycznym pochodzie na Gwarkach hrabina Blanche Henckel von Donnersmarck pojawia się konno. Być może – takie przynajmniej plotki krążyły po Świerklańcu – to właśnie koń był przyczyną jej śmierci. Oficjalnie jako przyczynę zgonu podano chorobę krążenia, długo jednak szeptano o tym, że gdy pod niemal siedemdziesięcioletnią Bianką spłoszył się wierzchowiec, jej szyja utknęła między konarami parkowych drzew. Inna wersja opowiada o szalu, który pechowo zaplątał się w konary dusząc nieszczęsną arystokratkę.





Życiorys hrabiny mógłby bez trudu obsłużyć kilkanaście romantycznych powieści, uznania i sławy, jakimi się cieszyła wystarczyłoby zapewne dla wielu, wielu kobiet. Stanowiła ponoć pierwowzór postaci Mimi z „Cyganerii” Giacomo Pucciniego oraz tytułowej Nany u Emila Zoli. Przyszła na świat jako Teresa (Therese Pauline Blanche) Lachman – córka biednego rosyjskiego emigranta, z zawodu krawca. Krawcem był również jej pierwszy mąż, szybko jednak udała się do Paryża, by zasłynąć tam jako dama do towarzystwa obdarzona niezwykłą inteligencją, dowcipem, skłonnością do intrygowania oraz talentem do zarabiania pieniędzy. Za spotkania z Blanche trzeba było słono płacić. Swoją pozycję społeczną ze związku na związek podnosiła coraz wyżej – gdy wyszła za portugalskiego dyplomatę z arystokratycznym tytułem i stała się markizą de Paiva, wydawało się, że osiągnęła szczyt. W Paryżu zorganizowała salon towarzyski, w którym spotkać można było najwybitniejsze osobistości świata literatury, sztuki i polityki.


Blanche von Donnersmarck




Wówczas w jej życiu pojawił się Guido von Donnersmarck – ambitny potentat przemysłowy z Górnego Śląska negocjujący właśnie w imieniu pruskiego rządu warunki kapitulacji Francji po wojnie 1870 – 71. Finał burzliwego romansu rozpoczętego od spotkania w operze zelektryzował Francję: małżeństwo z Portugalczykiem zostało unieważnione, zaś Blanche została żoną młodszego o jedenaście lat Gwidona. Małżonek chciał godnie uhonorować oblubienicę – kazał więc wznieść dla niej niezwykłą budowlę. Wybudowany w latach siedemdziesiątych dziewiętnastego wieku prezent liczył 99 pokoi, by konstrukcja dobrze trzymała się na dość podmokłym gruncie trzeba było wbić wpierw w ziemię ponad 2000 dębowych pali długich na 10 metrów. Neorenesansowy pałac w pełni zasługiwał na miano Wersalu. Zaprojektował go zresztą twórca Luwru – Hector Lefuel, nadworny architekt Napoleona III. Kilkaset metrów dalej, także specjalnie dla Bianki, urządzono sztuczne ruiny w kształcie romantycznej, zachowanej do dziś wieży. Pałac tyle szczęścia nie miał – został spalony w czasie wyzwalania przez Armię Czerwoną pod koniec II wojny światowej. Wówczas także wyciągnięto z mauzoleum zmumifikowane na polecenie Guido (zmarłej w 1884) roku zwłoki Blanche von Donnersmarck, jakiś litościwy człowiek pochował je potem w nieznanym miejscu. Teresę – Biankę – zgodnie z legendą – spotkać można nie tylko na Gwarkach: jej duch jako Biała Dama ze Świerklańca przemierza nocami świerklaniecki park.

Wszystkim zainteresowanym historią rodu Donnersmarck polecamy książki:
Gabrieli Horzeli – Szubińskiej: Tajemnice Donnersmarcków: opowieści i legendy
Arkadiusza Kuzio – Podruckiego: Henckel von Donnersmarcowie. Kariera i fortuna rodu


Blanche von Donnersmarck