Sedlaczek

Sedlaczek

autor: Zbigniew Markowski

Legenda wiąże się z Augustem II Mocnym, jednak prawdziwym bohaterem jest w niej Sedlaczek. Opowieść rozgrywa się podczas wielkiej uczty, która rzeczywiście miała odbyć się w budynkach przy tarnogórskim Rynku. Przedwojenna kronika Jana Nowaka podaje, że aby godnie przyjąć króla przygotowano aż cztery domy, a w ścianach dzielących te domy wykuto dla wygody specjalne przejścia.

Rozochocony król zadał współbiesiadnikom zagadkę: która z jego marek jest dla niego najcenniejsza? Według jednej z wersji legendy chodziło o monety, jakie bili ówcześni władcy, według innej – o markę wina preferowanego przez Augusta. Nagrodą w tym swoistym konkursie miał być dom, w którym uczta się odbywała.





Padały najróżniejsze odpowiedzi, ale żadna nie zadowoliła władcy. Wtedy jeden z uczestników, Sedlaczek właśnie, stwierdził, że najcenniejszą marką króla jest hrabina Koenigsmark (w tłumaczeniu: królewska marka, królewski znak). Piękna hrabina (uwieczniona zresztą przez Józefa Ignacego Kraszewskiego jako hrabina Cosel) towarzyszyła wówczas Augustowi Mocnemu. Reakcja, według wiersza Hildebranda była następująca:

I struchlało dworzan koło
A niejedna zbladła twarz;
Lecz król August rzekł wesoło:
„Tak, Sedlaczku, rację masz”.


Sedlaczek




Złośliwcy twierdzą, że król miał na myśli zupełnie coś innego, lecz w towarzystwie hrabiny nie wypadało mu się zachować inaczej. Jak by na to nie spojrzeć, Sedlaczek wszedł w posiadanie dobrze usytuowanej nieruchomości dzięki sprytowi i posługiwaniu się najprostszą logiką. Może te cechy sprawiły, że jedna z wersji legendy przypisuje mu chłopski rodowód, choć trudno znaleźć wytłumaczenie, co chłop robił na przyjęciu z udziałem króla.


Sedlaczek